piątek, 16 września 2016

oznaki jesieni








Niewątpliwie pierwszymi oznakami jesieni jest dojrzewająca jarzębina czy opadające liście... choć  nie dla mnie.
Pierwsze oznaki zbliżającej się jesieni... to wtedy, kiedy wychodząc rano z domu pierwsza moja myśl to: kuuurwa, ale zimnoooo!

Mam tak już od dłuższego czasu;/

Kiedy robi się kolorowo zaczynam szabrować po krzokach i drzewach.
Pozwoliłam sobie na małą sesję z jarzębiną i małym kagankiem z graciarni za 2 złote :)










ło rety! ile przestawiania mebli, żeby coś ustawić, żeby to jakoś wyglądało. Mam problem
z ustawieniem tzw rekwizytów :)
Może dojdę kiedyś do tego jak się to robi ?
A teraz lecę sprzątać ten bałagan i rozsypaną jarzębinę z podłogi :)



poniedziałek, 12 września 2016

wspomnienia w wakacji czyli akcja renowacja


Właściwie to nie pisałam co robiłam podczas wakacji..
a powinnam się pochwalić :)

Mój mąż chodził na ryby, dzieci - wiadomo - zabawa w ogrodzie babci. więc żeby mi nudno nie było zobowiązałam się do renowacji starych drewnianych drzwi w domu teściów.
Teść ograniczał się do malowania tych drzwi olejną farbą co parę lat ... więc były mocno zafajdane farbami, zżółknięte, z zaciekami, oblecha!!
Po krótkich oględzinach stwierdziłam, że zdzieram do goła!
Kupiłam opalarkę i pełna wiary we własne możliwości zaczęłam zdzierać...
Myślałam sobie, że jak odsłonię gołe drzewo to być może tylko zawoskuje i zostawię tak jak jest !!
hehe - powrót do natury, stare "nadgryzione zębem czasu" drzwi w nowej odsłonie..!
takie teraz to przecież modne :))

(na zdjęciach - ładniejsze skrzydło częściowo zaszpachlowane )

Teraz już wiem, dlaczego teść namiętnie zalewał drzwi olejakami..
i nic mi nie powiedział!!!
- pełno dziur po drewnojadach odsłoniłam (dziury to mało powiedziane)
ale to i tak nie zepsuło mego zapału...
dopiero kiedy szpachelka do zdzierania lekko zahaczyło o drewno i zaczęła się sypać mączka drzewna z odchodami drewnojadów - wtedy przejrzałam na oczy! Naiwna kretynka!
jedno skrzydło to praktycznie cieniutki listek drewna a w środku pył z gównami robali!
gdybym wzięła odkurzacz i zaczęła wciągać tą mączkę z kornikowych "korytarzyków" to by z tych drzwi nic nie zostało;/
kurwa!
szpachla za szpachlą...(przestałam liczyć ile poszło pudeł szpachli)
szpachlowałam jak porąbana:)
półtora tygodnia dupcenia z obżartymi drzwiami!!
Zamalowałam je dokładnie białą farbą (ale nie olejną!) Już nawet nie pamiętam ilości warstw, całe szczęście, że farby akrylowe szybko schną! Teraz są śnieżnobiałe, ich blask aż bije po oczach :D
I chyba tyle z pozytywów. Efektu ŁAŁ brak!

Choć efekt końcowy dupy nie urywa to drzwi wyglądają lepiej niż przed "wielką kurwa renowacją "
i tak młodzieńczy zapał został brutalnie wystudzony na odchodach :D
A naiwna bździągwa więcej nie będzie "tykać" teściowych perełek oblanych farbą olejną.

wtorek, 6 września 2016

bez życia...

No i wyszło jak zawsze.
Nic nie wyszło.
Ale tym razem nie z mojej winy:)
Miałam nadzieję na fajne laboratorium a zobaczyłam totalne burdello. "pracownia" mieściła się w czymś na kształt garażu z blachy falistej. Nie wyposażona nawet w podstawowe sprzęty, pełna truchła owadziego... ( to akurat mnie nie obrzydzało):).
Żeby wysterylizować cokolwiek większego od kolbki o pojemności 200 ml trzeba pakować do reklamówki i zadupczać jakieś 10 km autobusem do zaprzyjaźnionej jednostki akademickiej (na stanie "pracowni" był tylko maleńki dentystyczny autoklawik)
No co to za praca, że trzeba jeździć tam a sam? Jesteś zdany wyłącznie na siebie. I nie ma mowy
o pracy na 8 h. Roboty jest tyle...i tego latania po mieście ( w korkach, z materiałem biologicznym, kolbami itp ), że trzeba by było liczyć po 10 godzin + dojazdy. Nie byłoby mnie w domu przez cały dzień.
Ponieważ laboratorium to nie jest główna działalność firmy, to ten nieszczęsny pracownik zostaje  z tym wszystkim sam...całkowicie.
Kierownictwa interesują tylko wyniki.. a i z nimi podobno nieźle sobie radzą, bo jak coś się nie zgadza to jest "szacher macher" i wszystko jest cacy (na papierze)!
No nie..
odpadam.:(

Dołujące jest to, że moja kandydatura przypadła do gustu firmie, która oferuje... gówniane warunki pracy.
Nie oczekuję wielkich dochodów ani ekstra ambitnego zadania...ale to co dziś zobaczyłam dobiło mnie :(

Kurrrwa, co za dzień ;/


Pomachałam ostatnio trochę pędzlami, wykorzystałam ryżowy papier na zrobienie takiego pudełeczka.

Z innego motywu na ryżowym papierze zrobiłam skrzynię i pudełko. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z ryżowymi papierami. Wrażenia pozytywne :)




Skrzynia to prezent dla bardzo zdolnej babeczki, która śmiga z igłą i nitką jak ta lala. Obdarowała mnie fantastycznymi szyjątkami - bułecznikiem (to taka serweta na bułki):), serduszkami, koronkowymi jajcami i aniołkami. Ja nawet za przyszycie guzików się nie zabieram bo mnie to po prostu wkurwia! Tym bardziej ją podziwiam za talent w tej sekretnej sztuce szycia:)

Dziś pewnie też chwycę się jakiegoś malowania. Muszę szybko zapomnieć o tej porażce ;/

ech.. uwielbiam te dni kiedy czuję się jak gówno... dziś wyjątkowo mocno!
"Z GÓWNA BICZA NIE UKRĘCISZ..."
Trza spojrzeć prawdzie w oczy - jestem do dupy!
Wykształceniem i moim doświadczeniem zawodowym też mogę sobie podetrzeć dupsko.

Idę zalać się bawarką.

czwartek, 1 września 2016

Powrót do domu

Dzieci wróciły!
Po 2 miesiącach ciszy i spokoju w naszym mieszkaniu nastał bałagan i wrzaski. Mendziochy w żywiole!
Od dwóch dni łeb mi pęka..już chyba zapomniałam jak to z nimi jest :)

Zrobiłam sobie małą przerwę od tzw recyklingu drewna. Ale wracam do starych nawyków... pracuję teraz nad lampą (kolejną).
W między czasie zrobiłam drobiowe drobiazgi, które już znalazły nowy dom:)

drobiowy wieszak

drobiowy serwetnik


drobiowe podkładki w etui

Trochę ciemne mi te zdjęcia wyszły, no ale lepsze nie będą! Nie ma opcji, jestem "tempą szczałą" jeśli chodzi o fotografie!
Uwielbiam dekoracje z kurami. U siebie  też mam pełno drobiowych dodatków. Kiedyś może pokaże :)

A teraz z innej beczki.
Wybieram się  na rozmowę rekrutacyjną. To będzie moja druga rozmowa od 3 lat!
juhu!!
Jestem tak chodliwym towarem, że musiałam o tym wspomnieć! :))
Teraz będę musiała się mocno starać, żeby nie skopać rozmowy jakimś głupim hasłem. A muszę przyznać, że ja to potrafię ...;/
Ależ wybornie byłoby już skończyć z tym bezrobociem!!
mmmm rozmarzyłam się :)










Elegancja w salonie

 Stało się. Nasz salon już nie wygląda jak graciarnia.  czarne paski pod łączenie tapety Nowe meble zmotywowały mnie do zmiany koloru na ści...