Zawsze lubiłam rozmawiać o kupie. Większość ludzi to obrzydzało ale ja mogłabym kupichę opiewać w poematach :)
Oj tak...O kupie zawsze mówiłam z polotem...Gdzieś zgubiłam ten polot ;/ Rzadko piszę, rzadko rozmawiam z ludźmi...
A wracając do tematu. Nigdy nie sądziłam, że będę tą osobą, która zmusza innych do defekacji.
Młodszą córkę "Zrób kupę, to puszczę Ci bajkę" albo "jak zrobisz kupę, mama będzie dumna":)
Starszą córkę : "zrób teraz kupę, a nie po kąpieli"
Starego : Idź srać, bo zaraz będzie obiad" - bo widzę jak przebiera nogami, ale jeszcze coś ważnego musi zrobić.. (czyli obejrzeć jakiś głupi filmik na komputerze)
Psa: "Poziomka, sreeej! - zwłaszcza gdy zimno ostatnio się zrobiło...No nie mam cierpliwości kiedy mi palce kostnieją, a pies drepce z nosem w trawie i dupskiem wypiętym w poszukiwaniu "idealnego" miejsca!
Jestem "gównianym despotą". To idealnie do mnie pasuje:) Guano-terrorysta!
Ostatnio śniło mi się, że zdobyłam pracę.. Praca marzeń wręcz - zbieranie psich kup ;/ Chodziłam z łopatą i zbierałam z trawników stolce. Ponieważ rutyna wkradła się w me życie zawodowe, pewnego wielkiego zawijaska podniosłam gołymi rękoma. Pamiętam nawet jego wygląd (konsystencje i kolor również) - wyglądało jak małe pęto kiełbaski :) Zaraz potem się obudziłam!
I jak tu nie lubić rozmów o kupach? Jestem skazana na gówno!
W moich poczynaniach w mieszkaniu też można nawiązać do tematu posta. Nie mam zmysłu, ani polotu do dekorowania. Ale bardzo się staram :)) Tak wiele rzeczy mi się podoba, nie potrafię się zdyscyplinować do jakiegoś motywu przewodniego, kolorów...itp. Dlatego jest wrażenie ogólnego nasrania. Tak modnego eklektyzmu nie potrafię stworzyć. Za to doskonały wręcz pierdolnik wychodzi :) Kakofonia stylistyczna - to mój styl :)) Wiele rzeczy robię sama, dlatego ciężko mi obiektywnie spojrzeć na nie i stwierdzić "to tu nie pasuje!"
Dziś był dzień sprzątania. Przy okazji postanowiłam "podekorować" zimowo.
Pstrykałam zdjęcia jak szalona :) Urocze, złote kuleczki to nowy nabytek z Kauflanda :) Bardzo mi się podobają. Płaska dwustronna bombeczka to mój wytwór :) W tym roku maluję tylko na płaskich, drewnianych bombkach. Lampa stołowa to również mój wytwór. Białe świeczniki to tzw "drewniany złom", który przemalowałam na biało i przetarłam. Tace z graciarni, łabądek również.
Ave graciarnia!
Gdyby nie to miejsce, byłoby u mnie pusto i nudno!
Do świąt zapewne jeszcze trochę poprzestawiam...mam sporo gratów:) Trzeba je pokazać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz