Nie wyrabiam się ostatnio. Przed świętami jak zwykle byłam chora, ale za to miałam czyste okna :))
Na dodatek dzieci przywlokły wirusa. Więc rigoletto było już przed świętami- starsza córka, w czasie świąt tylko ból żołądka mojego ...a po świętach złapało najmłodszą, która wkomponowała bełty na wszystkie łóżka u babci.
To pierwsze święta, w czasie których nie przytyliśmy!Yeah!
Zacznę od początku...bo dekoracje trochę ewoluowały w czasie..żeby ostatecznie z delikatnych akcentów zimowych przekształcić się w pełne przepychu i efektu nasrania :P
| świerkowa pała, która mnie wkurwiała |
W grudniu skonstruowałam sobie takie małe drzewko. Na brzozową gałąź nadziałam ziemniaka, a potem już TYLKO* lekko ostrzyłam gałązki świerkowe i wbijałam w okazałą pyrę. Gałąź stoi w plastikowym wiaderku owiniętym szarym papierem.
* wbijanie i ostrzenie tych świerkowych gałęzi to była makabra!!!Całe ręce miałam pokłute tymi igłami! Never fuckin' ever!
Świerkowa PAŁKA po tygodniu powędrowała na balkon. Chłód jej służy a ja mam spokój ze sprzątaniem igieł.
Telewizor stoi na komodzie tymczasowo. Zepsuł się po 4 latach ;/
Zaraz potem zabrałam się za dekorowanie komody, która już byłaby gotowa, gdyby nie brak jednych drzwiczek!!!
Zaczęło się zszabrowanymi gałązkami jałowca w wazonie i srebrnymi gwiazdkami. Z dnia na dzień dokładałam i dokładałam duperelek.
| białe róże z brokatem |
| śniegowe gwiazdki na lustrze |
| cottonballsy |
| i jeszcze jodłowa girlanda |
A tu już choinka. W tym roku żywa. Mieliśmy problem ze zmieszczeniem jej w tamtym rogu. Trzeba było obciąć jej trochę gałęzi.
A tutaj zdjęcia z przedpokoju.
Trochę robótek udało mi się wykonać.
No i tyle. Choinka już schnie. Trzeba niedługo zwijać te wszystkie dekoracje i zrobić coś nowego. Może na Wielkanoc wycielę się wcześniej z postem świątecznym ? :P
Ave Ja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz