Powoli zaczyna wyglądać tak jak sobie wymarzyłam :)
Niestety kącik salonowy nadal nie skończony.
Czekamy od października na stoliki. Stolarz jeszcze nie zaczął ich robić.
Drzwi od spiżarki potraktowane szczodrze bejcami. Każdy mówi, że mają bardzo ciekawy kolor. Lekko przebijają zielenią. To chyba ten kolor "rustykalny" tak to robi :) Prawda jest taka, że rozchlapałam przypadkowo bejcę i prawie się popłakałam :)
W maju udało nam się zamontować karnisze. To tzw karnisze rozwodowe. Stary tak klnął na nie jak chyba nigdy dotąd! "Stara, jak ja Cię nie lubię!"
Montaż ich to była doprawdy gehenna :P
Mamy też drzwi do wiatrołapu i kozę :) Sami kładliśmy czarną cegłę.
W przyszłości na tej ścianie z TV planuję zabudowę z drewna - 2 biblioteczki i komoda (teraz jej nie pokaże, bo na podłodze leżą książki, walają się kable i pudełka z klinkierem - no syf jak cholera).
Jak stolarz dostarczy zamówione stoliki i konsole to zlecę dalsze meble.
Ciekawe ile jeszcze będziemy czekali ?
Mój i starego gabinet leżą odłogiem. Nie mam ani czasu ani pomysłu na nie.
Górna łazienka to nadal składzik na kartony i materiały budowlane. Jak pomyślę o robieniu tej łazienki to już mnie kolana bolą!
Przed nami wielka inwestycja w utwardzenie nawierzchni drogi, zrobienie chodników i płotu. Chcielibyśmy tej zimy już nie brnąć w błocie i kałużach...
Czekamy na wycenę. Projekt już mamy. Oczywiście były dramy i ciężkie kompromisy. Działka jest trudna a my nie Caringtonowie.
I tak jest cudnie a kiedyś to będzie prze-cudnie :D
Ave Ja!