wtorek, 14 lutego 2017

trochę się wyżyłam


Wyżyłam się na ścianach :)


Miałam pracowity początek ferii. Remont w dużym pokoju. Tak mnie ręce świerzbiły, żeby coś zrobić! Wyprawiłam dzieci do babci i zaczęłam szaleć :) Pozrywałam tapety- budyniową oraz szarą ze złotymi kwiatkami. Większość ścian jest teraz w kolorze śmietankowym.
Jest jaśniej, ale nowa tapeta długo u nas jasna nie będzie. Na poprzedniej - budyniowej można było proszkiem szorować - gruby porządny winyl. Ta nowa, niby winylowa, to już nie to samo. Cienka, delikatna, pewnie szybko ją zapaskudzimy.
Żeby nie było tak biało, na ścianie z telewizorem położyłam tapetę w kolorze delikatnego różu z ornamentem, ale tak delikatnym, że pierdolca dostawałam jak miałam dopasować motyw. Z bliska nie widać całości, z daleka owszem. I teraz jak to dopasować na ścianie?
Namachałam się jak głupia :) Ale moja ochota na dobicie się przeszła:) Teraz jest mi dobrze!
Po zeszłorocznym zdzieraniu tapety winylowej na papierze zdecydowałam, że następne tapety to tylko na flizelinie. Plus jest taki, że odchodzą całe, nie trzeba potem moczyć ściany i zdzierać podkładu. W dużym pokoju tapety zdzierałam 2 dni. Tapeta rwała się dobrze, tylko papier zostawał;/
Przy okazji stwierdziłam, że odmaluję sufit, niestety kupiłam kiepską farbę. Mam wrażenie że nic nie widać z mojego malowania. Krycie zerowe;/ Na domiar złego trochę za skąpo wymierzyłam tapetę. Nie wytapetowałam ściany ok 20 cm szerokości. Zasłoniłam to miejsce regałem z książkami :) To tak troszkę o fuszerce, którą zawsze gdzieś odstawię;)


Z różowej tapety jestem bardzo zadowolona. W sklepie były ostatnie rolki, więc była mocno przeceniona, z ceny która absolutnie nie wchodziła w grę na kwotę bardzo przystępną :)
Fantastyczna jakość. Gruby winyl - można szorować jak się ubrudzi :)


 Widać na zdjęciu jak ta komoda jest już zniszczona. Po niej również proszkiem szorowałam:) Dzieci, zawsze, ale to zawsze kiedy tylko mają mazaki w dłoni kolorują na tym meblu.
A teraz porównanie:

Okienko na budyniowej ścianie
poprzednio


Lustro na śmietankowej ścianie :)

teraz




Mało słońca ostatnio, to też i zdjęcia kiepskie wyszły;/
Ważne, że w końcu dotarłam do szklarza:) Teraz tylko czekam na słońce, żeby zobaczyć jak to lustro będzie "pracować" :)
Jeszcze parę ramek muszę zawiesić i będę miała spokój (na jakiś czas :)) 
Teraz molestuję starego, żeby mi nową komodę zrobił :)))
Coś się łamie ostatnio, więc może akurat się uda ...?

Aaa dziś są sralentynki. Ło rany, nie cierpię !!!

Elegancja w salonie

 Stało się. Nasz salon już nie wygląda jak graciarnia.  czarne paski pod łączenie tapety Nowe meble zmotywowały mnie do zmiany koloru na ści...